Z pozoru łatwo żyć.
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Z pozoru łatwo żyć.

Poezja aktem odwagi niemych.
 
IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

 

 Pokój nr 4.

Go down 
3 posters
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyNie Lut 24, 2013 11:51 pm

Widząc, że z Kazu już lepiej pocałewałem delikatnie jego skroń, po czym oddaliłem się siadając na swoim łóżku. Podkuliłem nogi i objąłem je rękoma kładąc głowę na kolanach.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 6:16 pm

Obudziłem się w środku nocy, Oczy piekły mnie od płaczu, a gardło miałem zaschnięte. Wstałem z łóżka i bezszelestnie udałem się do łazienki. Przemyłem twarz wodą i napiłem się jej po czym przyjrzałem się w lustrze. Westchnąłem i poszedłem do pokoju po czym znów położyłem się na łóżku.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 6:32 pm

Całą noc nie zmrużyłem oka. Leżałam na boku tyłem do Kazuhito rozmyślając nad wszystkim. Po chwili z głębokich rozmyślań wyrwał mnie szum wody. Ktoś był w łazience. Może nie tyle 'ktoś' co właśnie Kazu. Westchnąłem ciężko obracając się na drugą stronę mocniej zakrywając się kołdrą. Po chwili z łazienki wyszedł kociak kierując się do swojego łóżka.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 6:39 pm

Położyłem się na łóżku myśląc intensywnie. Dlaczego się smucę? Przez żyję z moim panem już kilka lat i on cały czas był jaki jest. Nie. Nie jest już taki sam. Coś się w nim zmieniło. Stał się czulszy i nie wykorzystuje mnie już tak często. Mogę śmiało powiedzieć, że unika seksu.
Westchnąłem i wstałem z łóżka po czym usiałem na moim właścicielu.
-Panie nie jesteś może głodny?- spytałem jak zawsze.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 6:54 pm

Zamknąłem oczy chcąc w końcu zasnąć. Jedna. No właśnie. Kociak się na mnie wygodnie usadowił. Westchnąłem cicho i uśmiechnąłem się lekko. Słysząc pytanie zamyśliłem się chwilę. Właściwie to chyba nie. ostatnio w ogóle jakoś mi na tym nie specjalnie zależy. westchnąłem cicho otwierając oczy. W ciemnościach oczy delikatnie lśniły.
-Nie, nie jestem.
Mruknąłem cicho lekko zmęczony dzisiejszym dniem.


Ostatnio zmieniony przez Adamantis dnia Pon Lut 25, 2013 9:22 pm, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 9:15 pm

Spodziewałem się takiej odpowiedzi. Na początku naszej znajomości nie musiałem się prosić, a wręcz przeciwnie robił to wbrew mej woli. W końcu jednak się z tym pogodziłem i zacząłem lubić seks. Ale teraz on tego unika. Westchnąłem i zszedłem z niego.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 9:22 pm

Przekręciłem się na bok przyglądając się kotu lekko zaspanym wzrokiem. Przetarłem zmęczone oczy ziewając cicho. Przykryłem się kołdrą szczelniej czując jak dreszcze przebiegają po moim ciele. Zamknąłem oczy usilnie próbując zasnąć co mi nie specjalnie wychodziło. westchnąłem ciężko otwierając oczy i wbijając wzrok w podłogę.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 9:29 pm

Usiadłem przy łóżku swojego pana patrząc na niego.
-Panie zapomnijmy o tej rozmowie- powiedziałem cicho.
-Chciałbym aby wszystko było jak dawniej.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 9:42 pm

Przytaknąłem na jego słowa.
-Dobrze, Kazu.
Szepnąłem cicho wzdychając. Chcę by było jak dawniej. Chociaż.? Co ja się będę oszukiwać. Chyba mi na nim..nie. Odpuścić, zapomnieć, sponiewierać. Jak zawsze. Powrócić do dawnego stanu rzeczy. Pominąć. Zignorować. Tak będzie najlepiej. Po chwili coś do mnie dotarło. Po raz pierwszy od tylu lat zwróciłem się do niego zdrobniale... po imieniu.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 9:51 pm

Spojrzałem na niego zdziwiony kiedy użył mojego imienia. Nigdy nie słyszałem go z jego ust. Zawsze było zwyczajowe 'kocie'. Westchnąłem i wstałem z podłogi.
-Zignoruję to panie- powiedziałem cicho i znów na nim usiadłem.
-A teraz przerżnij mnie jak zawsze- mruknąłem i oblizałem się. Wracamy do dawnego życia...
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 10:32 pm

Zacisnąłem mocniej szczękę wzdychając niedosłyszalnie. Skoro chce to niech ma. Podniosłem się do siadu uprzednio się odkrywając. Wbiłem się w jego wargi stanowczo. Jednak ku mojemu zdziwieniu..delikatnie.? Zignorowałem to wsuwając język do jego ust ręce wkładając pod jego koszulkę*
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 10:39 pm

Wsunąłem do jego ust język całując go zachłannie. To już nie było to samo. Był delikatny. Zero dawnej stanowczej brutalności. Westchnąłem w myślach przyjmując jego pieszczoty. Przestań być dla mnie miły. Po prostu wyruchaj mnie i tyle. Szybko, brutalnie, jak zawsze, bez żadnych czułości. Przecież to ty masz tylko czuć przyjemność.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 10:49 pm

Całowałem go namiętnie powoli zatracając się w tym co robię. Zagryzłem jego dolną wargę przewracając go na łóżko całując go zachłannie. Zjechałem z pocałunkami niżej- na jego szyję. Przygryzłem jego szyję po chwili niepewnie się odsuwając.
-Przeprasza, nie mogę.
Szepnąłem cicho po czym wstałem z łóżka. Zgarniając po drodze skórzaną kurtkę.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 10:55 pm

Kiedy odsunął się ode mnie już wiedziałem, że nic z tego. Westchnąłem cicho i podniosłem się do siadu. Spojrzałem na niego beznamiętnym spojrzeniem.
-Nie przejmuj się mną- powiedziałem cicho -Już od dziecka wpajano mi, że nie jestem nic wart więc nie przejmuj się mną po prostu zaspokój swój głód- dodałem patrząc na niego cały czas.
-Jestem tylko twoim zwierzaczkiem, słucham się ciebie jak nikogo innego więc gań i karz mnie za błędy, wykorzystuj mnie...ja inaczej nie umiem żyć.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 11:10 pm

Stanąłem w miejscu i mocno zagryzłem dolną wargę. Ja nie wiem jak on może tak wytrzymywać i uważać mnie za takiego dupka. Dobra, zmieniłem się. Temu nikt nie zaprzeczy. Mimowolnie zacząłem się zmieniać. Niegdyś miałem głęboko w dupie co inni czują, myślą czy za kogo mnie uważają. Teraz jest inaczej. Zaczynam dostrzegać uczucia i emocje wychodzące z innych. Jednak. Czemu wszyscy potrafią to okazać, a ja nie.? Za dużo życia w strachu.? Za mało poświęconej uwagi, bądź czułości.? Brak zainteresowania.? Przecież dlatego potrzebny mi był ktoś kto będzie obok, wysłucha mnie, będzie posłuszny. Jednak. ''Gań mnie i karz mnie za błędy, wykorzystuj mnie...ja inaczej nie umiem żyć''. Te słowa rozbrzmiewały w mojej głowie. Skoro tego chce, będzie to miał. Zacisnąłem mocniej szczękę.
-Nie potrafię...nie potrafię od tak po prostu. Po prostu..nie umiem.
Szepnąłem cicho, a w moich oczach zakręciły się łzy. Zamrugałem kilkakrotnie próbójąc się ich pozbyć. Ścisnąłem mocniej kurtkę i westchnąłem ciężko.
-Jak nie umiesz inaczej żyć to...to znajdź sobie innego pana. Ja cię puszczam wolno. Tak właściwie nic cię przy mnie nie trzymało.
Szepnąłem i nieświadom upadłem na kolana, a z oczu popłynęły łzy. ŁZy niemocy. Bezradności.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 11:20 pm

Patrzyłem na niego z niedowierzaniem. On....załamał się. Dosłownie. Opadł kolana płacząc jak dziecko. Przełknąłem ślinę i zadrżałem słysząc jego słowa. Zaśmiałem się ponuro i powstrzymałem się od płaczu. Nie potrzebuje mnie już. Nabawił się mną, a teraz znajdzie swoją miłość...
Wstałem z łóżka i ubrałem się nie patrząc na niego ze spuszczoną głową ruszyłem w stronę drzwi. Przełknąłem głośno ślinę o złapałem na klamkę.
-Mam nadzieję, że twój nowy towarzysz okaże się twoją miłością, bo ty tego potrzebujesz.....panie- ostatnie słowo dodałem z wahaniem. Wyszedłem na korytarz i trzasnąłem drzwiami. Niemal biegiem przebiegłem korytarz i wybiegłem z rezydencji.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 11:38 pm

Na jego słowa ukuło mnie w sercu. Teraz poczułem, że je mam. Nowy towarzysz.? Ale ja nikogo nie chcę. Nie potrzebuję. Teraz już wszystko jedno. Trzaśnięcie drzwiami. Głuchy tupot stup. Już go nie było. Zostawił mnie. Zostawił.? Zostawił.! Wydałem z siebie cichy szloch. Z moich oczu płynęły łzy. Bezsilności.? Tęsknoty.? Nie wiem. Nie jestem pewny. Nigdy nie byłem pewny swoich uczuć. Jedna myśl poprawiała mi nieco humor. On tu wróci. Wróci do pokoju. Jeszcze go zobaczę. To nie był ostatni raz. Wróci. Ale już nie do mnie. Wróci. Po swoje rzeczy. I odejdzie. Znów. Tym razem na zawsze. Będzie bardziej boleć.? Wątpię. Gdy kogoś serce zostało już styrane, podeptane i wyrzucone do śmieci nie może boleć.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyPon Lut 25, 2013 11:51 pm

Otworzyłem drżącą ręką drzwi i wszedłem chwiejnym krokiem do środka. Z opuszczoną głową przeszedłem przez pokój i ukryłem się w łazience. Nie chciałem by myślał, że jestem słaby. Nie chciałem aby widział mnie w takim stanie. Zamknąłem się i usiadłem na sedesie ukrywając twarz w dłoniach. Cholera! Czemu musiało do tego dojść? Przecież dobrze nam był do tej pory. Ale ja chyba zacząłem coś czuć do mojego pana. Ale starałem się ze wszystkich sił odgonić te uczucia. No bo jak to by wyglądało? Zwierze zakochało się w właścicielu? Nonsens. Dlatego starałem się odrzucić te uczucia, ale to nie było takie łatwe ponieważ one nie odpuszczały tak łatwo...
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyWto Lut 26, 2013 12:06 am

Siedziałem w kącie pokoju z podkulonymi nogami. Płakałem. Łkałem. Szlochałem. ŁZy nie przestawały płynąć i zanosiło się na to, że przez kilka godzin, dni może i tygodni nie przestaną płynąć. Nie wiem ile tak przesiedziałem wbijając wzrok w podłogę. Nagle do moich uszu dobiegły czyjeś kroki. Zignorowałem to jednak. Wciągu tego czasu gdy jego nie było mnóstwo osób przeszło tym korytarzem. Jednak. Ktoś chwycił za klamkę. Do pokoju wszedł nie kto inny niż Kazu. Gdy zamknął za sobą drzwi po chwili i tak chowając się w łazience spojrzałem na wyjście z pokoju. Mogłem z łatwością zabarykadować te drzwi. Nie miałby jak wyjść. Zostałby ze mną. Już na zawsze razem. Ta wizja wydawała się taka kusząca. Jednak. Nie będę odbierał mu wolności. Już dostatecznie mnie nienawidzi. Nie chcę pogarszać sprawy.
Ale...
Bałem się. Tak cholernie się bałem zostać sam. Mógłbym to zrobić za pomocą kiwnięcia jednym palcem. Lecz nie mogłem. Struchlałem ze strachu. Bałem się. O co.? Właśnie. O co.? Bo..bo..bo nie mam powodów.? I to jest najgorsza rzecz. Martwię się. Boję się. Ale dlaczego.? To kot. Zwierze. A ja jestem wampirem. I jak to się łączy.? Poza powiązaniem łowca-ofiara nie widzę niczego sensownego. Jednak. Czy gdyby tylko to nas łączyło, przeżywalibyśmy teraz coś takiego.? Tyle bólu. Tyle łez.
Ból i cierpienie to moje przeznaczenie.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyWto Lut 26, 2013 12:15 am

Po jakiejś godzinie wyszedłem z łazienki w stanie w jakim byłem. Chodzące zombie. Przetarłem zmęczone od płaczu oczy i podszedłem do szafki nocnej. Zacząłem przesuwać ją szurając po podłodze. Podsunąłem ją po drzwi, które wcześniej zamknąłem na klucz. Podszedłem do drugiej szafki i znów tą też podsunąłem pod drzwi. Wiedziałem, że on i tak z łatwością wyrwał by drzwi z zawiasami, ale chciałem mu tym dać coś do zrozumienia. Nie chce aby mnie zostawiał. Nie chce aby odchodził. Zrozumiałem, że potrzebuje go jak nikogo innego. Musi ze mną zostać bo bez niego jestem bezradny. Ale czy on zrozumie przesłanie mojego zachowania? To już zależało od niego...
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyWto Lut 26, 2013 6:08 am

Oparłem czoło o kolana zamykając czerwone od płaczu oczy. Szlochałem cicho nawet nie zauważając kiedy kociak wyszedł z łazienki. Łkałem cicho pogrążony w czarnej rozpaczy mocno obejmując swoje nogi. Jedyne ciepło jakie mogłem teraz dostać to to płynące z mojego własnego ciała. Słysząc jakieś szuranie przetarłem zapłakane oczy by móc coś dojrzeć. Widząc jak Kazuhito blokuje drzwi szafkami nocnymi zdziwiłem się nieco. Podniosłem się do pionu stając na zesztywniałych nogach. Westchnąłem cicho wpatrując się w chłopaka ze smutkiem w oczach. Po paru sekundach, albo i minutach byź może godzinach, wolnym, lekko niezdarnym krokiem podszedłem do Kazuhito. W tym momencie...już....kompletnie nic mnie nie obchodziło. Może mnie wziąć za owego dupka i egoiste, ale nie pozwolę mu mnie zostawić. Niespodziewanie objąłem go w pasie mocno do siebie przytulając nie chcąc go stracić. Westchnąłem ciężko kładąc głowe na jego ramieniu.
-Nie odchodź, zostań. Przy mnie. Ze mną. Na zawsze, proszę.
Szeptałem mu do ucha z zaciśniętymi mocno rękoma wokół jego tali. Zależy mi na nim. Na jego obecności. Po policzkach potoczyły się łzy. Łzy bólu. Łzy cierpienia. Łzy tęsknoty. Łzy samotności. Łzy bezradności. Nie odchodź.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyWto Lut 26, 2013 4:21 pm

Stałem tak w miejscu nie odzywając się w ogóle. Nie chce go zmuszać aby ze mną został. Jednak po chwili poczułem jak ktoś mocno mnie obejmuje. Nie, to nie był ktoś to był mój pan. Przełknąłem ślinę i już miałem coś powiedzieć kiedy nagle usłyszałem jego słowa. Spojrzałem na niego lekko zdziwiony.
-Chcesz mnie? Takiego śmiecia?- mruknąłem cicho.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyWto Lut 26, 2013 5:49 pm

Westchnąłem ciężko nie zwalniając uścisku. Zaszlochałem cicho przerażony tym w jakim stanie mnie widzi. Nigdy nie okazywałem uczuć, a tu proszę. Wypłakuję się w jego ramię.
-Nie jesteś śmieciem, ale tak. Chcę. Chcę byś został. Ze mną.
Wyszeptałem cicho powoli puszczając jego ciało. A może on nie chce mnie.? Wyrządziłem mu wiele szkód więc dlaczego miałby zostawać.?
-To prośba, nie polecenie. Zrób jak chcesz ja cię do niczego nie zmuszam.
Wyszeptałem cicho odsuwając się na kilka kroków wycierając swoje łzy. Westchnąłem cicho wbijając wzrok w podłogę. Tak się bałem. Tak cholernie się bałem jego ruchu.
Powrót do góry Go down
Kazuhito

Kazuhito


Liczba postów : 74
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptyWto Lut 26, 2013 10:41 pm

Nie jestem śmieciem...tak? On nie zna mnie na tyle aby to stwierdzić. On nie może. Odsunąłem się lekko pod drzwi zabarykadowanych nocnymi szafkami. Opuściłem wzrok. Czemu on mnie chce? Czemu chce ze mną być? Przecież jestem tylko nic nie wartym śmieciem. Wyrzutkiem, który zastał złapany. Jestem tylko kupionym zwierzaczkiem, a więc czy będę umiał żyć normalnie? Odkąd tylko pamiętam pan był dla mnie agresywny. Z czasem stał się spokojniejszy, a ja polubiłem seks z nim. Nie przeszkadzało mi to. Przyzwyczaiłem się do tego, że jestem na każde jego zawołanie. On gwizdnie ja przychodzę, on zaklaszcze ja robię mu laskę, on pstryknie palcami ja rozkładam przed nim nogi. Tego byłem nauczony. Posłuszeństwa. Nigdy nie sprzeciwiaj się swojemu panu bo spotka cię kara. Mimo wszystko często się z nim droczyłem. Uwielbiałem kary. Chyba nieświadomie stałem się masochistą, lubiłem jego kary. Był brutalny, ale przesadnie. Niczym pies kroczyłem u jego boku, a teraz to wszystko miało się skończyć? Tak nagle?
Przestał ze mną uprawiać seks już od pewnego czasu. To ja starałem się go nakłonić bo wiem, że bez tego może mu być ciężko. Pierwszym co przyszło mi do głowy było to, że już się mną znudził. Bałem się co się ze mną stanie jeśli pan mnie porzuci. Ale to się nie stało. Nie wyrzucił mnie mimo iż nie uprawiał ze mną seksu. Ale czasem wykorzystywał mnie abym go zaspokoił. Tylko tyle. Westchnąłem zdając sobie sprawę, że bez niego jestem bezradny. Jak dziecko zagubione we mgle. Zakryłem twarz kiedy z moich oczu znów płynęły łzy. Ja chciałem się zmienić. Tylko nie wiedziałem czy mi się to uda. Czy jest to w ogóle możliwe? Czuję coś do mojego pana i nie chce aby mnie zostawiał. Chce aby był ze mną. I on chyba też tego chce. Jego słowa: 'do niczego cię nie zmuszam', pierwszy raz słyszałem takie słowa z jego ust. Zerknąłem na niego niepewnie i przetarłem zmęczone i opuchnięte od ciągłego płaczu oczy. Ja chciałem spróbować. Tak. Co mi szkodzi. Chce z nim zostać lecz już nie jako zwierzaczek, a jako jego...
No właśnie. Kim byłem dla niego? Przez cały ten czas byłem jego zwierzaczkiem, pupilkiem i zabaweczką. Ale kim tak na prawdę dla niego jestem? Na to pytanie nie otrzymam chyba odpowiedzi. Lecz może kiedyś...
Teraz po prostu chciałem z nim być. Towarzyszyć mu u jego boku, ale nie słuchać już jego rozkazów. Po prostu chce przy nim być. Podszedłem do niego i przytuliłem się do niego niepewnie. Ukryłem twarz w jego torsie i zacząłem cicho chlipać.
-Chce z tobą zostać- wyszlochałem cicho nie patrząc na niego.
-Jesteś dla mnie kimś ważnym pa....- zatrzymałem się natychmiast i spojrzałem na niego niepewnie -Adamantis- że też pamiętam jego imię. Bardzo rzadko go używałem. Tylko w myślach nazywałem go po imieniu bo inaczej zabronił mi się do siebie zwracać inaczej niż 'panie'. Uspokoiłem się trochę i znów na niego spojrzałem.
-Nie mam nikogo poza tobą, chce tu zostać u twego boku...- zacząłem i zawahałem się lekko. Powiedzieć mu? Powiedzieć mu, że przez te kilka lat chyba się w nim zakochałem? Trudno raz kozie śmierć.
-Ja chyba się w tobie zakochałem panie- ostatnie słowo dodałem automatycznie i złapałem się za usta. Nie będzie łatwo oduczyć się starych nawyków. To silniejsze ode mnie. W końcu przez cały ten czas się tak do niego zwracałem. A ja nie byłem dla niego Kazuhito. Dla niego byłem kotem. Zwyczajnym zwierzęciem, a teraz nagle zaczął posługiwać się moim imieniem. Nigdy go w sumie nie lubiłem, ale w jego ustach brzmiało wspaniale. Mógłbym godzinami siedzieć i słuchać jak szepcze swoim pięknym głosem moje imię. Wtuliłem się w niego mocno nie dając mu uciec.
-Proszę nie wyrzucaj mnie, nie dam sobie bez ciebie rady- mruknąłem i spojrzałem na niego smutnymi oczyma.
Powrót do góry Go down
Adamantis

Adamantis


Liczba postów : 75
Join date : 22/02/2013

Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 EmptySro Lut 27, 2013 1:58 pm

Stałem kilka metrów od niego z wzrokiem wbitym
w podłogę. Czekanie na jego odpowiedź dla mnie było niezwykłą męczarnią. Miałem wrażenie, że stoję tak już wiele godzin.
A co jeśli będzie chciał odejść.? Jeśli mnie nienawidzi.? Co zrobię.? Popadnę w depresję.? Zaszyję się gdzieś tak by nikt nigdy nie mógł mnie znaleźć.? .... Zabiję się.? Nie wiem. Nie umiem. Nie potrafię. Nie mógłbym się zabić, bądź tak poprostu odejść i go opuścić. Za bardzo mi na nim zależy.
Jeśli zechce, niech odejdzie. Ale niech wie, że ja pójdę za nim. Niech wie, że mi zależy. Ja nie odpuszczę.
Czekam. Stoję. Mam wątpliwości. Tracę nadzieję. Brak odpowiedzi. Tyle bólu. Kolejna nieświadoma łza.
Chcę odejść. Robię krok w tył. A on.? On...podchodzi i się do mnie tuli.?
Jego czyny. Moje łzy.
Jego słowa. Serce drży.
Adamantis.? Użył mojego imienia.? Sam prawie je zapomniałem. Od wilu lat nikt tak do mnie nie mówił. Delikatnie uśmiechnięty wtuliłem go mocniej w siebie. Jednak. Po chwili znów padł zwrot ''panie''. Czy jeszcze kiedyś moje imię padnie z jego ust.?
Jego zawahanie. Chwila niepewności.
Jego wyznanie. Chwila radości.
On się zakochał.? We mnie.? On mnie kocha.? Takiego drania.? Z oczu popłynęło mi więcej łez. Tym razem łez szczęścia.
-Nie wyrzucę. Obiecuję. Zostań. Tutaj, ze mną.
Szepnąłem drżącym głosem mocniej go do siebie tuląc. Objąłem go stanowczo nie chcąc wypuścić go ze swych objęć. Teraz powinno być już wszystko dobrze.


(dop.aut. To jest litania.? To biblia.! Wow..mocny jesteś. X.X I za to cię wielbię. ^^ <3)
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Pokój nr 4. - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Pokój nr 4.   Pokój nr 4. - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Pokój nr 4.
Powrót do góry 
Strona 4 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
 Similar topics
-
» Pokój nr 3.
» Pokój nr 2.
» Pokój nr 3.
» Pokój nr 4.
» Pokój nr 5.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Z pozoru łatwo żyć. :: Rezydencja :: Trzecie piętro :: Pokoje-
Skocz do: