Ogród

Na słowa chlopaka mocniej sięzarumienil i odwróciłgłowęw bok
- nie prawda
Powiedział naburmuszony

Wyciągnął telefon i odwrócił go twarzą w swoją stronę. Zrobił mu zdjęcie i pokazał.
- A wcale, że prawda.
Zachichotał cicho.

Widząc telefon a potem swoja twarz zrobil sie caly czerwony
-skasuj to natychmiast
Wyjal telefon z reki kasta i zaczal w nim grzebac chcac usunac zdjecie.

Zachichotał.
-Daj, ja usunę.
Wyciągnął łapkę chcąc odzyskać sprzęt i skasować zdjęcie.

Ponaciskal cos i zaczelo mu cos wyskakiwac na ekranie po chwili na slowa chlopaka oddal mu sprzet siedzacz opuszczona glowa by niewidzial jego rumiencow.

Gdy odzyskał telefon powyłączał wszystkie aplikacje, które Tsu mu uruchomił i wszedł w galerię by usunąć zawstydzając zdjęcie.

Spoglądał na Kasta kątem oka, cieszył się że włosy częściowo zasłaniają mu teraz twarz.

Schował telefon do kieszeni i wtulił się w klatkę piersiową chłopaka. Przejechał delikatnie palcem po jego spodniach na wysokości krocza.
-I jak..? Będziesz mógł chodzić.
Spytał cicho chichocząc.

Czując dotyk w tych okolicach lekko przytaknął na jego słowa.

Uśmiechnął się zabierając rękę z jego krocza.
-To chyba dobrze.
Posłał mu szczery uśmiech.

- tak dobrze
Uśmiechnał się lekko do chłopaka.

Wyszczerzył kiełki kładąc głowę na jego ramieniu i przymykając lekko oczy.

Pogłaskał chłopaka po włosach i jedną ręką zaczął się nimi bawić.

Uśmiechnął się zadowolony i zanim się obejrzał usnął w jego ramionach po męczącej podróży.

Czując,że chłopak zrobił się nieco cięższy na jego ramionach zmartwił się i spojrzał na niego.
-Zasnął ?
Szepnąl cicho dotykajac policzka chłopaka.

Zarumienił się lekko przez sen mamrocząc pod nosem imię chłopaka, w którego ramionach zasnął.

Zarumienił sięlekko slysząc własnę imie,tsu włożył deliaktnie rękę pod kark chłopaka a drugą pod jego nogi i podniósł go niczym księżniczkę (xD) majac nadzieję,że się nie obudzi.

Nieźwiadomie przez sen wtulił się w klatkę piersiową chłopaka uśmiechając się przy tym.

Był zaskoczony ,ale zadowlony, wolnym krokiem wyszedł z ogrodu kierującsię w stronę własnego pokoju.

z/t

Doleciałem do ogrodu i wylądowałem na małym pomoście. Zacząłem się rozglądać dookoła podziwiając to miejsce.
-Wow- mruknąłem nadal trzymając na rękach chłopaka. Kompletnie zapomniałem go postawić na ziemi, a więc stałem tak z uśmiechem na ustach trzymając go nadal.

I znowu kolejny cudowny lot. Po chwili wylądowaliśmy i ja również rozejrzałem się po ogrodzie.
- Tu jest świetnie... - podziwiałem widoki dalej na rękach Ryu.
Dopiero po chwili doszło do mnie, że nadal nie stoję na ziemi. Zareagowałem na to kolejnym rumieńcem.
- Emm... Ryu. .. Mogę zejść na ziemię? - zapytałem go z niezręcznym uśmiechem.

Rozglądałem się z zachwytem i dopiero po chwili usłyszałem słowa Milten'a.
-A tak przepraszam- powiedziałem lekko zakłopotany i postawiłem go na ziemi. Podszedłem do poręczy pomostu i złapałem się jej zerkając na taflę wody.

Podszedłem do niego i wyjrzałem zza poręczy. Po chwili wdrapałem się na jej dolną część i cmoknąłem Ryu w policzek i zeskoczyłem na pomost.
- Nie masz za co przepraszać. To ja dziękuję za to, że tak się dla mnie poświęcasz. - uśmiechnąłem się do niego z wdzięcznością.

Wolnym krokiem wyszedłem z rezydencji kierując się gdzieś przed siebie. Po jakimś czasie doszedłem do bodajże ogrodu. Rozejrzałem się wokół przystając w jednym miejscu odwracając się do tyłu spoglądając czy kot idzie za mną czy już się gdzieś zgubił.

Szedłem cały czas za nim rozglądając się dookoła.
-Jej, ładnie tu- mruknąłem z uśmiechem.
-Lubisz takie miejsca panie?- spytałem cicho patrząc na niego uważnie.
Nie chciałem go rozdrażnić jakimś pytaniem. I tak go już dzisiaj rozzłościłem.