Ogród

Usmiechnąl się czujc dłonie chłopaka.
-To co lubisz robić w wolnym czasie ?
Spytał ciekawy blisko ucha chłopaka.

Przymknął oczy delikatnie się rumieniąc.
-Hmm.. co lubię robić w wolnym czasie.?
Zamyślił się chwilę
-Nie wiem, na przykład.. czytać, rysować, śpiewać. A ty?
Spytał ciekawie

Zachichotał bardzo cicho na rumienic chlopaka
-śpiewąc,grać na gitarze klasycznej i szkicować
Powiedział lagodnie

Otworzył lekko oczy kątem oka spoglądając na Tsu.
-zaśpiewasz albo zagrasz mi coś kiedyś ?
Spytał prawie niedosłyszalnie lekko się uśmiechając.

-Jasne dla takiego słodziaka jak ty zawsze zagram
Powiedział wesolo tuląc chłopaka os tyłu delikatnie.

Prychnął donośnie.
-Nie nazywaj mnie tak.
Naburmuszył się i strzelił focha.

Odwrócił chłopaka przodem do siebie i musnąl jego usta
-Uważaj bo za takie fochy będę cię całował aż stracisz dech w piersiach
Uśmiechnął się łobuzersko

-Ah tak ?
Uśmiechnął się zadziornie i zgiął nogę w kolanie kopiąc go w krocze. Złapał go dłonią za kark zaciskając palce w miejscu pomiędzy szczęką, a uchem chłopaka gdzie znajdują się wszystkie nerwy.
-Widzisz..ja do tych grzecznych też nie należę.
Wyszeptał mu do ucha puszczając go.

Kiedy chłopak go kopnąl wydał z siebie krzyk i zamknął oczy na słowa chlopaka zirytował się ,ale cieszył się,że go puścił,, jednak upadł na zięmię trzymajać sięza swoje bolące krocze.
-ja do grzecznych też nie należe
Poweidział z łgodnością lecz wokól Kasta pojwiły sie duze cztery kulę ognia,Wody oraz powietrza,parę centymetrów od jego ciała.

Spojrzał obojętnym wzrokiem na to co działo się w okół niego przyglądając się chłopakowi.
-wiesz ... chyba cię lubię.
Uśmiechnął się szeroko i cmoknął go w policzek.
- przepraszam.
Powiedział, cicho chichocząc.

Podniósł jednąbrew do góry i kule z żywiołów zniknęły.
- Co ty nie powiesz
Powiedział lekko zirytowany.

Przytulił go lekko.
-Nie gniewaj się.
Uśmiechnął się i podał mu rękę.
-Wstajesz ?
Spytał cicho patrząc w jego oczy.

Westchnął głośno
- mogę wstać ale na pewno sięz miejsca nie ruszę
Mruknął i skorzystał z pomocy chłopaka łapiąc jego rękę.

Zachichotał cicho i złapał go za dłoń pomagając mu wstać.
- Nie ruszysz się z miejsca.? To znaczy, że nocujesz dzisiaj na podwórku.?
Zaśmiał się cicho.

- Idioto kopnąleś mnie w krocze i mysliśz,że gdzieś teraz pójdę ?!
Poweidział mocno zirytowany postawą chłopaka ,lecz mim o tego trzymał mocno jego dłoń bojąc się ,że upadnie.

-Tak wiem jestem idiotą. Każdy mi to mówi, przepraszam.
Skruszony spuścił wzrok wbijając go w ziemię. Przytulając go mocno.

Słowa chłopaka jakoś go szczególnie nie pocieszyły,lecz kiedy go przytulił zaskoczył się i wtulił się w niego czując jak mu kolana drżą.
-usiądźmy gdzieś bo nie ustoje
Powiedział zawieszjac się na cłopaku.

Słysząc prośbę chłopaka, rozejrzał się dookoła widząc ławkę niedaleko nich zmierzył w jej kierunku obejmując Tsu w pasie i pomagając mu dojść by nie upadł. Gdy doszli posadził chłopaka na ławce samemu siadając obok ze spuszczoną głową tak, że włosy zasłoniły mu twarz . Wpatrywał się w ziemię, lekko zasmucony tym, że zrobił mu krzywdę.

Kiedy usiadł odetchnął z ulgą,czuł nadal ból w kroczu a nogi mu mocno zdrżały,spojrzał na chłopaka zdziwiony,że ma spuszczoną głową.
-co sie stało ?
spytał zmartwiony.

Pochylił głowę trochę bardziej.
-Nie, nic tylko..przepraszam cię za to.
Wyszeptał niedosłyszalnie, kuląc się lekko gdy powiał chłodny wiatr.

- Nie chciałeś źle....tak myśle
Powiedział cicho,czując wiatr tsu uśmiechnał się szeroko czujac jak owiewa jego ciało.

Delikatnie uniósł kącik ust.
-Nie chciałem.
Naciągnął rękawy bluzy zakrywając dłonie by je trochę ogrzać.

Widząc jak chłopak próbuje się ogrzać tsu zrobił trzy nie duże kulki Ognia które powoli i równomiernie zaczęly latać wokół chłopaka ogrzewajać jego ciało.
- Ogień ci pomoże
Powiedział łagodnie z lekkim uśmiechem.

Podniósł głowę spoglądając na ogień, który delikatnie grzał jego zmarznięte ciało. Spojrzał na chłopaka.
-Dziękuję.
Zadowolony przymknął oczy napawając się przyjemnym ciepłem*

- Nie ma sprawy lubię używać moich żywioów do robienia dobrych rzeczy
Oznajmił łagodnie opierajać się wygodnie o ławkę.