Sad

Wolnym krokiem dotarliśmy w końcu do.. sadu? No cóż. Rozejrzałem się dookoła widzą mnóstwo kwitnących wiśni i jabłoni. Uśmiechnąłem się wdychając mdły, ale przyjemny i słodki zapach. Westchnąłem cicho i kątem oka spojrzałem na chłopaka przyglądając się jego przystojnej twarzy.

- dzięki
Powiedział do chłopaka łagodnie zacisnął rękę delikatnie na jego ręce i pocałowałgo czule w policzek.
- to siedzenie z nim bylo męczące
Powiedział łagodnie do chłopaka.

Uśmiechnąłem się i odwróciłem wzrok w bok czując delikatny pocałunek na policzku.
-Nie ma za co. Mnie też to przeszkadzało, dlatego uciekłem.
Uśmiechnąłem się pod nosem splatając z nim palce kciukiem delikatnie głaszcząc wierzch jego dłoni. Rozejrzałem się dookoła i po chwili puściłem jego rękę schodząc nie co na bok i kładąc się pomiędzy dwiema rozłożystymi jabłoniami. Moje włosy rozsypały się na miękkiej zielonej trawie. Rozłożyłem szeroko ramiona, zamknąłem oczy i wziąłem głęboki wdech. Potrzymałem jeszcze chwilę przyjemny zapach w płucach po chwili wypuszczając powietrze i otwierając oczy. Położyłem dłonie na brzuchu wpatrując się w chmury, które leniwie sunęły po niebie.

- to co teraz porobimy ?
Spytał ceikawy i widząc,ze chłoap położył się miedzy jabłonkami tsu usidl i oparl sie o jedna z jablonek spogladajac w niego. Co jakiś czas spogladal na chlopaka katem oka.

Leżałem z obojętnym wyrazem twarzy wpatrując się w chmury. Przeniosłem wzrok spowrotem na Tsu palcem pokazując by się zbliżył.
-Chodź tu do mnie.
Szepnąłem i poklepałem trawę obok siebie chcąc by położył się obok.

Uśmiechnął się pod nosem i usiadł obok chłopak po chwili kładać się obok niego. Włożył ręce pod głowę i spoglądał na chmury mruzac lekko oczy.

Uśmiechnąłem się delikatnie i położyłem bliżej niego tuląc się do jego boku. Uśmiechnąłem się pod nosem widząc sunącą po niebie chmurę w kształcie serca. Wdychałem świeże powietrze obejmując go w pasie.

Uśmiechnął się pod nosem i objął chłopaka ramieniempatrząc w niebo. Widząc chmure w krztałcie serca na ustach tsu pojawil sie usmiech dosc szeroki lecz mimo tego milczal nadal.

Uśmiechnąłem się nieco szerzej gdy mnie objął i wtuliłem się w niego mocniej. Westchnąłem cicho i wziąłem głeboki wdech przymykając oczy.
-Wiesz, że Cię lubię ?
Spytałem uśmiechając się delikatnie nadal mając zamknięte oczy. Ręką, którą obejmowałem go w pasie zacząłem gładzić jego bok kreśląc na nim niewidoczne znaczki.

- ty mnie lubisz ? a to dziwne
Stwierdził łagodnie po chwili uśmiechającsię pod nosem i chichocząc.
- ja cię też lubie
Powiedział łagodnie i pocałował chłopaka w czubek głowy czułym pocałunkiem po chwili wrócił na swoje miejsce zamykając oczy.

Uśmiechnąłem się delikatnie po czym zarumieniłem na jego czyn.
-Miło mi, cieszę się.
Powiedziałem cichszym tonem wtulając się w niego.
- Co teraz.?
Szepnąłem podnosząc głowę do góry napotykając wzrokiem na jego oczy.

- Slodki jesteś jak się rumienisz
Powiedział łagodniei delikatnie ręką potarl jego zarumieniony policzek.
- a co chciałbyś porobić ?
Spytał ciekawy patrząc w oczy chłopaka zaciekawiony,.

Spuściłem wzrok i położyłem się na jego klatce patrząc gdzieś w bok.
-N-no nie wiem. Ja cię tu wyciągnąłem to teraz ty coś zaproponuj.
Szepnąłem cicho.

Westchnal i pogłaskał go po wlosach kiedy się połozył.
- możemy się przejść albo tu zostać i poleniuchować
Odpowiedział łagodnie do chłopaka po chwili głaskając jego plecy.

Zamruczałem mimowolnie odwracając głowę by ukryć swoje zażenowanie.
-Może pójdźmy gdzieś.?
Spytałem chcąc uniknąć jego dotyku, który tak bardzo mnie peszył.

- jasne a gdzie chcesz?
Spytał ceikawy nadal głaskajac jego plecy czułym gestem.Spojrzal na chłopaka ciekawy swoimi piwnymi oczami.

-Znowu ja wybieram.?
Zachichotałem i zamyśliłem się.
-Nie wiem. Gdzieś do miasta, a gdzie to ty wybierasz.
Posłałem mu uśmiech i zszedłem z niego
.

- no zgoda
Wstał i otrzepał ubrania następnie wyciagnal ręke by pomóc wstać chlopakowi.

Uśmiechnąłem się i chwyciłem chłopaka za rękę korzystając z pomocy. Podniosłem się do pionu i zarumieniłem się delikatnie jego zbytnią bliskością. Niepewnie postąpiłem krok w tył by zwiększyć odległość między nami.

Dziwił się,że chłopak się przy nim rumieni jednak uśmiechnal sie i schował rece do kieszeni i wyszedł owlnym krokiem z ogrodu idac w strone miasta katem oka obserwowal Kastiela czy idzie za nim.

z/t